Obecne skandale wielu złych księży, nie są czymś niespotykanym
pomiędzy ludźmi świata. Czego możemy się spodziewać po miastach, w
których mężczyźni biorą ślub z mężczyznami? Gorzej, miastach w których
mówią, że jest to równie właściwe, co małżeństwa nakazane przez Boga.
Współczesne miasta mnożą występki, które nazywają przyzwoitymi. Świat
nienawidzi księży w sutannach i surowego życia, odrzuca tych którzy
pokazują, że można inaczej i tych, którzy pokazują czyste życie.
.
Ten sam świat rozdziera szaty wobec zdegenerowanego postępowania upadłych księży w odchyleniach, które świat pragnie uznać za uprawnione, prawie jakby mówił: "nieczyści, czynicie to samo co my!". To nie świat powinni prosić o przebaczenie, ale Boga. Za umożliwienie i wywołanie tak wielkiej degradacji księży i zakonników.
.
Ten sam świat rozdziera szaty wobec zdegenerowanego postępowania upadłych księży w odchyleniach, które świat pragnie uznać za uprawnione, prawie jakby mówił: "nieczyści, czynicie to samo co my!". To nie świat powinni prosić o przebaczenie, ale Boga. Za umożliwienie i wywołanie tak wielkiej degradacji księży i zakonników.
Usunęli szkolenie, cnoty, gorliwość i uzbrojenie, a teraz opłakują swoje
straty. Współczesny kler, jego księża i biskupi, nie są niczym więcej
niż naturalnym efektem systematycznej i dobrowolnej destrukcji naszej
religii, której dokonali tak samo, poprzez lenistwo i wygodę, a inni
poprzez diaboliczne zło.
Tylko
poprzez nieunikniony powrót do prawdziwej Doktryny, Mszy oraz
Sakramentów wszystkich czasów, do nieskazitelnego i cnotliwego
prowadzenia się, do życia modlitwy oraz całkowitej opozycji wobec
tego, na co świat pozwala, tylko poprzez te rzeczy, będziemy mieli
kapłanów dobrych i rzetelnych ("gdyż nie jesteście ze świata" J XV,
19)
Jest to niemożliwe w otoczeniu nowej mszy, Vaticanum II i jego reform. Oni sami nie chcą uzbrojenia duchowieństwa. Oni sami je niszczą. Zepsucie przestaje postępować wtedy, gdy ustają jego przyczyny. Nie jest to choroba jakiś komórek, ale infekcja rozpowszechniona po całym, słabym organizmie, który nie chce użyć odpowiednich środków zaradczych.
W okolicy Paschy nie możemy nie zapytać. Nie pytamy, czy modernistyczny kler się poprawi. Nie można radzić sobie ze złem bez środków zaradczych. Pytamy, jak zatrzymać modernizm, który niczym zaraźliwy wirus, zaraża wszystko, czego tylko się dotknie. Mogą tego dokonać tylko te środki, które wraz z kapłaństwem przetrwały przez dwa tysiące lat. Reszta jest iluzją.
+ biskup Andreas Morello
Jest to niemożliwe w otoczeniu nowej mszy, Vaticanum II i jego reform. Oni sami nie chcą uzbrojenia duchowieństwa. Oni sami je niszczą. Zepsucie przestaje postępować wtedy, gdy ustają jego przyczyny. Nie jest to choroba jakiś komórek, ale infekcja rozpowszechniona po całym, słabym organizmie, który nie chce użyć odpowiednich środków zaradczych.
W okolicy Paschy nie możemy nie zapytać. Nie pytamy, czy modernistyczny kler się poprawi. Nie można radzić sobie ze złem bez środków zaradczych. Pytamy, jak zatrzymać modernizm, który niczym zaraźliwy wirus, zaraża wszystko, czego tylko się dotknie. Mogą tego dokonać tylko te środki, które wraz z kapłaństwem przetrwały przez dwa tysiące lat. Reszta jest iluzją.
+ biskup Andreas Morello